Tarnowskie Góry - Oficjalny serwis informacyjny

Biuletyn Informacji Publicznej Ważne adresy Tłumacz Migam

Menu główne

Miasta Idei w dobie pandemii

Drukuj stronę
Drukuj

Od samego początku to samorządy stoją w pierwszym szeregu walki z wirusem. O tym, co już zrobiły, jak zmieniają się ich priorytety i zadania rozmawiali dziś mieszkańcy Tarnowskich Gór podczas warsztatów z cyklu Miasta Idei. 

Miasto Idei Tarnowskie Góry - zdjęcie uczestników

Zagadnienia były trzy: Co może zrobić miasto, samorząd miejski, aby pomóc lokalnej kulturze, firmom? Co mogą zrobić przedsiębiorcy, żeby poruszyć rynkiem, żeby pomóc sobie i innym? Co ja, jako mieszkaniec, mogę zrobić by moje miasto przetrwało ten trudny czas? 

Przedsiębiorcy działają na niewielkiej marży przy bardzo wysokich kosztach, dla uspokojenia rynku ważny jest czas, głównie w kwestii wsparcia państwa. Reakcja rządu w marcu była za późna, dziś dalej panuje ogromna niepewność wśród pracodawców – wskazywali przedsiębiorcy wskazując, że miasto może pomóc im np. przez promowanie i pielęgnowanie małych firm działających od wielu lat. 

– Siłą naszego miasta jest fakt, że wszyscy się u nas znają. Urząd Miasta zareagował dość szybko i widać było, że los przedsiębiorców go przejmuje – mówił jeden z biznesmenów podając za przykład możliwość wnioskowania o ulgi i pomoc. – To dużo, ale kluczowe dla nas jest wsparcie z budżetu centralnego.

Przedstawiciele organizacji społecznych wskazali, że obecny czas to dobry moment do przemyślenia tego, co chcemy robić za dwa lata? Jak ułożyć miasto, aby chciało się w nim żyć – nie tylko mieszkać. Inni  wskazali, że w czasie pandemii narodziło się w Tarnowskich Górach – i nie tylko tu – wiele ciekawych inicjatyw, które mają szanse sprawdzić się później.

– Odwołaliśmy Gwarki, ale one w pewien sposób się odbyły: w mieście była masa fotoakcji, niepohut, wystawy, koncerty – wskazywali akcentując pomysłowość tarnogórzan, którzy szybko zorganizowali m.in. kino samochodowe. – To jest tylko i wyłącznie dowód na to, że jak się chce to się da.

– Rewolucją, choć spodziewaną, jest choćby fakt, że nasz tarnogórski  Uniwersytet Trzeciego Wieku prowadzi swoje zajęcia przez internet, trzeba było im tylko nieco pomóc technicznie. Jako miasto jesteśmy z tego niesamowicie dumni – wskazał Piotr Korab, naczelnik miejskiego Wydziału Kultury, Turystyki i Promocji.

Wszyscy wskazali, że w czasie pandemii wiele osób uległo poczuciu lokalnej solidarności: niektórzy – szczególnie w dużych miastach – po raz pierwszy poznali swoją dzielnicę, sklepy blisko domu, zmieniła się percepcja miasta.

W Tarnowskich Górach – i nie tylko –  ruszyła pomoc sąsiedzka, dowożenie zakupów, dowożenie książek mieszkańcom i owe elementy budują – przy okazji pomocy – społeczeństwo lokalne. I to potencjał tego miasta pokazuje i jest szansą na długookresowe otwarcie. Bo ten trudny czas trzeba wykorzystać, aby pracujący teraz i wcześniej w domu, kiedy zechcą wyjść w pewnym momencie na miasto, będą mieli gdzie usiąść, porozmawiać, złapać oddech. 

– Przez kryzys możemy się przeorganizować, wprowadzić zmiany urbanistyczne, by przybywało miejsc do spotkań. Mieszkańcy mają pieniądze, chcą też mieć fajnie zagospodarowane miasto, by w nim odpoczywać – wskazał Michał Sporoń, nauczyciel i radny powiatowy.

Rozwinięciem warsztatów była debata z udziałem burmistrza Tarnowskich Gór Arkadiusza Czecha, restauratorki Katarzyny Stachury, Zbigniewa Pawlaka ze Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej, dra Bartłomieja J. Gabrysia, ekonomisty z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach oraz Marka Hernasa, prezesa Izby Przemysłowo-Handlowej w Tarnowskich Górach.

– Gastronomia jest w jeszcze gorszej sytuacji niż wiosną. Do tej pory udało się nam utrzymać wszystkich pracowników i płace. W nowej sytuacji na przykład kucharz nie widział problemu, żeby dowozić jedzenie do domów, inni dostali nowe zajęcia – powiedziała Katarzyna Stachura, jedna z tarnogórskich restauratorek podkreślając, że nikt w jej firmie nie narzekał. Solidarność zadziałała, wsparcie online. Poczuliśmy, że jesteśmy wielką rodziną. Nie wiadomo jednak, co będzie dalej, ile to potrwa. Restauratorzy potrzebują decyzji wcześniejszych, żeby się przygotować. Miasto zwolniło ich z części czynszów, opłaty koncesyjnej i to bardzo pomogło lokalom w obecnej sytuacji. Prowadzi też profil Tarnowskie Góry Smakują, który codziennie informuje, co dana restauracja oferuje – to naprawdę dużo –dodała.

– Cieszy nas takie zauważanie i docenianie naszych inicjatyw, choć wiele z naszych pomysłów nie udało się w obecnej sytuacji zrealizować – skomentował burmistrz Tarnowskich Gór Arkadiusz Czech zapowiadając, że w przyszłym roku, o ile możliwości pozwolą jest plan, aby wesprzeć jednocześnie i gastronomię i kulturę. – Chcielibyśmy uruchomić specjalny fundusz dla tych, którzy w lokalach gastronomicznych będą chcieli organizować wystawy i koncerty, a także przystąpić do akcji „Cudze chwalicie, swego nie znacie” – będącej wsparciem dla restauracji i kawiarni, w której wdrożeniu przeszkodził nam lockdown – dodał.

Dr. Bartłomiej J. Gabryś, ekonomista z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach pokusił się o swego rodzaju fotografię gospodarczą województwa śląskiego w obecnym czasie pandemii.

– Z danych GUS, ZUS, WUP wynika, że nie ma jeszcze tragedii. Poziom bezrobocia dla województwa śląskiego to 4,8% – z perspektywy gospodarki nie jest to poziom tragiczny. Gospodarka to jednak suma procesów przebiegających w czasie – efekty zobaczymy dopiero za parę miesięcy – zauważył, podkreślając, że pozytywnym zjawiskiem, z jakim mamy do czynienia jest obecnie współodpowiedzialność – coraz częściej zwracamy uwagę co kupujemy i jak kupujemy.

Prezes Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej, które zarządza zabytkami UNESCO – m.in. Zabytkową Kopalnią Srebra i Sztolnią Czarnego Pstrąga, a także ma w swoim władaniu dwie restauracje oraz dom wycieczkowy na 49 miejsc noclegowych od początku pandemii boryka się z trudną sytuacją finansową. 

– W marcu w 100 procentach zostaliśmy pozbawieni przychodu. W pierwszych 2 tarczach nie zostaliśmy uwzględnieni, tylko odroczeni z ZUS – obecnie spłacamy go na raty. W ramach 3 tarczy – PUP dofinansował 90% najniższej krajowej do wszystkich zatrudnionych, otrzymaliśmy też środki z Państwowego Funduszu Rozwoju, co pozwoliło nam na kilka miesięcy oddechu – mówił Pawlak. – Po otwarciu zabytków w okresie letnim dotknęła zatrważająca niska statystyka. Teraz ponownie jesteśmy zamknięci i pozbawieni w 100 procentach przychodu – dodał.

Więcej optymizmu ma Marek Hernas, prezes Izby Przemysłowo – Handlowej. Zauważył, że dużo branż w tarnogórskim biznesie na szczęście bardzo dobrze daje sobie radę – wiele firm odnosi sukcesy i osiąga bardzo dobre wyniki. 

– Ważnym jest dla nas to, że miasto zawsze reaguje pozytywnie na nasze apele, obecnie to wsparcie promocyjne dla restauratorów i innych przedsiębiorców – podkreślił.

Pozytywnej myśli jest także Piotr Skrabaczewski, zastępca burmistrza ds. gospodarczych.

– Nie powinniśmy tracić nadziei i skupić się na tym, żeby przetrwać. Mamy w mieście około 9 tysięcy mikro i małych przedsiębiorców. Powoduje to, że miasto jest gospodarczo zrównoważone – przypomniał. – Jako gmina bardzo rozważnie musimy podchodzić jednak do kwestii wydatków i dochodów, by móc nadal wspierać zarówno przedsiębiorców jak i mieszkańców lokali komunalnych, których mamy aż 1600. Jesteśmy silni finansowo. Przyszłoroczny budżet niemalże dotyka 400 mln zł. Mamy bardzo silny rynek nieruchomości, skończyliśmy sprzedaż działek w strefie aktywności gospodarczej, a inwestycje w mieście osiągną w przyszłym roku rekordową wartość 70 mln zł. Mamy też stosunkowo niewysokie zadłużenie miasta. To wszystko daje nadzieję, że wspólnie to wszystko przetrwamy – dodał. 

Dyskusję i debatę prowadzi red. Przemysław Jedlecki z Gazety Wyborczej – Katowice.

Zapraszamy do obejrzenia debaty:
Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie.