W ubiegłym tygodniu ze skweru przy Placu Wolności zniknęła jedna stara lipa oraz klon. O wycince zdecydowała ekspertyza dendrologiczna, która wskazała na zły stan zdrowotny drzew, a co za tym idzie zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego i pieszych.
Na wycinkę klona jawora i lipy drobnolistnej miasto uzyskało zezwolenie Starosty Tarnogórskiego.
– W związku z obserwowanym w ostatnich latach szybko pogarszającym się stanem zdrowotnym dla drzew objętych wycinką została wykonana ekspertyza dendrologiczna, która wyraźnie wskazywała na konieczność usunięcia przedmiotowych drzew – mówi Adam Mrugacz, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska.
Klon jawor miał bardzo silnie zredukowaną koronę – dwa z czterech przewodników były martwe. Drzewo było silnie osłabione, nie rokowało szans na przeżycie i stwarzało poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa i życia ludzi.
Podobna sytuacja miała się z lipą drobnolistną – drzewo było w bardzo złym stanie nie rokującym, niestety, szansy na przeżycie. Posiadało szczątkową koronę oraz tzw. ubytek kominowy w pniu i martwicę drewna w pozostałej części pnia. – W tak złym stanie zdrowotnym drzewo zagrażało bezpieczeństwu ruchu drogowego oraz zdrowiu i życiu pieszych – informuje Mrugacz wskazując, że obowiązkiem miasta jest dbałość utrzymania „zdrowia” drzew w taki sposób, aby nie zagrażały one bezpieczeństwu ludzi. Brak aktywności w tej mierze zagrożony jest odpowiedzialnością nie tylko z tytułu odpowiedzialności cywilnej, ale przede wszystkim wynikającej z Kodeksu Karnego z więzieniem łącznie.
– Nie wspomnę tutaj o możliwości dojścia do tragedii spowodowanej spadającymi na ziemię konarami drzew, bo zdrowia czy życia poszkodowanym i ich najbliższym nie przywróci żaden kodeks – mówi naczelnik Mrugacz.