Tarnowskie Góry - Oficjalny serwis informacyjny

Biuletyn Informacji Publicznej Ważne adresy Tłumacz Migam

Menu główne

Plac Wolności: w miejscu wyciętych drzew będą nowe nasadzenia

Drukuj stronę
Drukuj

W tym roku gotowe mają być projekty przebudowy czterech placów w centrum miasta. Nowej szaty architektonicznej, ale też i zielonej, doczekają się w ramach prac: część Rynku, Plac Wolności, plac przed halą targową oraz park przy Rondzie Ranoszka noszący imię Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. W ramach tych projektów na miejscu pojawi się nowa mała architektura, w przypadku placów zabaw nowe urządzenia oraz nowa, wzbogacona zieleń. To wtedy na Placu Wolności pojawią się nowe duże, drzewa.

W ubiegłym tygodniu ze skweru przy Placu Wolności zniknęła jedna stara lipa oraz klon. O wycince zdecydowała ekspertyza dendrologiczna, która wskazała na zły stan zdrowotny drzew, a co za tym idzie zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego i pieszych.

Na wycinkę klona jawora i lipy drobnolistnej miasto uzyskało zezwolenie Starosty Tarnogórskiego.

– W związku z obserwowanym w ostatnich latach szybko pogarszającym się stanem zdrowotnym dla drzew objętych wycinką została wykonana ekspertyza dendrologiczna, która wyraźnie wskazywała na konieczność usunięcia przedmiotowych drzew – mówi Adam Mrugacz, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska.

Klon jawor miał bardzo silnie zredukowaną koronę – dwa z czterech przewodników były martwe. Drzewo było silnie osłabione, nie rokowało szans na przeżycie i stwarzało poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa i życia ludzi.

Podobna sytuacja miała się z lipą drobnolistną – drzewo było w bardzo złym stanie nie rokującym, niestety, szansy na przeżycie. Posiadało szczątkową koronę oraz tzw. ubytek kominowy w pniu i martwicę drewna w pozostałej części pnia. – W tak złym stanie zdrowotnym drzewo zagrażało bezpieczeństwu ruchu drogowego oraz zdrowiu i życiu pieszych – informuje Mrugacz wskazując, że obowiązkiem miasta jest dbałość utrzymania „zdrowia” drzew w taki sposób, aby nie zagrażały one bezpieczeństwu ludzi. Brak aktywności w tej mierze zagrożony jest odpowiedzialnością nie tylko z tytułu odpowiedzialności cywilnej, ale przede wszystkim wynikającej z Kodeksu Karnego z więzieniem łącznie.

–  Nie wspomnę tutaj o możliwości dojścia do tragedii spowodowanej spadającymi na ziemię konarami drzew, bo zdrowia czy życia poszkodowanym i ich najbliższym nie przywróci żaden kodeks – mówi naczelnik Mrugacz.

Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie.